środa, 22 grudnia 2010

Samochod - maly problem

Jak wczesniej wspomnialam, zakupilismy samochod na poczatku marca i musze przyznac ze mielismy z nim niezle przeboje, a wszystko przez naszych znajomych. Stwierdzilismy ze soro oni sa juz w Angli 6 miesiecy i maja auto to wiedza jak tu wszystko funkcjonuje - mylilismy sie. Znajomi powiedzieli nam ze przez tydzien mozemy jezdzic na bylego wlasciciela ubezpieczeniu - nie prawda. Wlasciwie to samochod trzeba ubepieczyc zanim sie go kupi, bo w momencie sprzedazy polisa wlasciciela wygasa. Jak juz sami rozumiecie, my posluchalismy nasych znajomych i jezdzilismy bez ubezpieczenia przez kilka dni, dopuki nie zatrzymala nas policja (w trzy dni od zakupu) pytajac dlaczego nie posiadamy ubezpieczenia? Ja probowalam wyjasnic, ze to dlatego ze znajomi nas poinformowali ze mozna jezdzic na czyjejs polisie przez tydzien, to w tym momencie bardzo uprzejmy policjant tylko na mnie spojrzal i powiedzial ze to nie prawda. Co sie z tym wiaze, musielismy oddac im kluczyki i dac samochod do scholowania na policyjny parking. Zeby go odebrac, musielismy oczywiscie wykupic ubezpiecznie, a ze musialo to byc zrobione jak najszybciej to nie moglismy skorzystac z internetowej firmy ubezpieczeniowej tylko jak sie okazalo z drogiej, ktora byla w poblizu naszego miejsca zamieszkania. Jeszcze wtedy mieszkalismy w tym malym miasteczku. Po wykupieniu ubezpieczenia moj chlopak ze znajomym pojechali odebrac auto. Jak myslicie co sie okazalo? Znow trzeba bylo wyrzucic pieniadze w bloto, poniewaz to holowanie kosztowalo nas okolo £200, i tak mielismy szczescie bo nie policzyli za kilometry (bo nie przekroczylo 12 km od miejsca zabrania). Tak wiec jeden pechowy dzien i prawie £400 poszlo ot tak sobie. Powinnismy byli kosztami obciazyc znajomych bo to przeciez ich wina byla :)
Jakby tego wszystkiego bylo malo, po 3 latach moj chlopak dowiedzial sie ze przyznali mu 3 punkty karne na prawojazdy, o czym nikt wczesniej nie wpomnial.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz